Mateusz Maciej Kolbus – Wnętrze przypowieści

23,10 

Jezioro Głodów

Wszędzie ziemia pokalana. Na igliwiu ściółki
mizdrzą się rozdarte torebki
po ślepym zrywie grzechu
gdy w ciemności woda migotała nisko
przez ruję gałęzi. Te same ślady były
na odległych szlakach nieborowickiego lasu
dawno temu. Łagodnie schodzący brzeg
wysuszony na pył siwy, woda ciepła
zielonkawo mętna. Klekot ptactwa harmonijnie
wymieszany z pluskiem, ludzkim gaworzeniem
które dźwięczy nie natrętnie a przyjaźnie.

Co wieści ospałe kołysanie pontonów
tak odległe ostrą koniecznością Wezwania?
Nazwę ciebie, nazwę, pustko
dryfująca nad leniwym odpoczynkiem
będącym bezruchem osobliwych Iskier
od rozgwieżdżonego dzieciństwa
po to dno skąd strzela Płomień.
Ale będzie to nazwanie bez odcisków palców,
bez języka – cienko spływające strużką
w czuły koszmar Nieba
tuby pustyni
i wstrząśnieniem wrący ekstrakt
wyszarpnięty z tkanek odurzonych
na impregnowanym dnie.

20.07.06 r.
Rekreacja

Kategoria:

Opinie

Na razie nie ma opinii o produkcie.

Napisz pierwszą opinię o „Mateusz Maciej Kolbus – Wnętrze przypowieści”

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *